I wish the
very best for you in life, I hope you’re happy with your wife…
Angelo
czekał już na niego. Kira właśnie wychodziła z młodszymi dzieciakami na spacer.
Musiała wiedzieć o całej sprawie, ale nie dała mu nic odczuć. Przywitała się z
nim serdecznie, życzyła owocnych rozmów i poszła. Młodszy brat zaparzył kawę i
podsunął mu talerz z kanapkami.
- Częstuj się.
- Dzięki.
Usiedli przy stole.
Paddy zamyślony, Angelo obserwujący go z lekkim poirytowaniem.
- Rozmawiałeś z nią
jeszcze potem?
- Z kim?
- Z Magdą oczywiście!
A z kim chciałeś rozmawiać?! – podniósł lekko głos Angelo.
Paddy speszył się
trochę, ale odpowiedział mu stanowczo:
- Słuchaj, jeśli
zamierzasz się na mnie wydzierać i mnie pouczać, możemy dać sobie od razu
spokój. Ja potrzebuję pogadać, szczerze, i nie chcę, żebyś mnie oceniał, tylko
spróbował zrozumieć i spojrzał na to trzeźwym okiem.
- Ok, ok. Przepraszam.
- Byłem wczoraj u
Magdy. To było straszne. Wywaliła mnie za drzwi. Płakała.
- To co ty jej
właściwie powiedziałeś?
- Zacząłem jej
opowiadać, o co chodzi z Joelle. Zorientowała się, że ta historia nadal w jakiś
sposób trwa. Uświadomiłem to sobie dopiero wtedy.
- Nie dziwię, się, że
cię wywaliła. – Angelo wywrócił oczami. – Ciesz się, że cię nie pobiła.
- Wolałbym, żeby mnie
pobiła, zrobiła mi awanturę i zabroniła wszelkich kontaktów z Jo.
- Tak, wzięła za
ciebie całą odpowiedzialność, podjęła decyzję i jeszcze siłą trzymała, żebyś w
niej trwał! Co z ciebie za facet, Paddy?
- Miałeś mnie nie
oceniać!
- Kurde, za dużo ode
mnie wymagasz chyba. Ale, dobra – no i co dalej?
- Rozmawialiśmy
wieczorem przez telefon. Trochę spokojniej, ale dalej wszystko zostało takie
zawieszone. Pojechałem do niej rano, zawiozłem do pracy. Ale ona prawie nie
rozmawia ze mną. Nie ze złości, tylko tak… Zamknęła się w sobie…
- Człowieku, zastanów
się, co ty wyprawiasz. Podjąłeś jakąś decyzję. Świetną, przemyślaną. Chcesz
tego ślubu, nigdy nie byłeś taki szczęśliwy, nigdy w żadnym związku nie byłeś
tak bardzo sobą, jak teraz! I wystarczyło parę zdań jakiejś innej laski, żeby
zachwiać ci tym wszystkim?!
- Nie „jakiejś laski”,
Angelo. Nie „ jakiejś”. Właśnie o to tylko chodzi – że to Joelle!
- Pieprzyć Joelle! Ile
ty wtedy miałeś lat – 14?! I dalej cię to boli, że ci wtedy dała kosza?! Co,
chcesz mieć teraz satysfakcję, że jednak zmieniła zdanie?!
- Nie wiem, może!
Angelo wstał od stołu
i szurnął krzesłem, prawie je przewracając. Paddy siedział jak zahipnotyzowany.
Myśli płynęły mu przez głowę wartkim strumieniem.
- A jeśli to nie
przypadek, że ona odezwała się do mnie właśnie teraz? Kiedy jeszcze nie jest za
późno? – wypowiedział na głos swoją największą obawę.
- Paddy, czego ona
właściwie wczoraj chciała od ciebie?
- No, spotkać się, po
prostu. Jest teraz w Niemczech, pracuje przy katedrze w K. To blisko. Brzmiała
tak… No, słyszałem, że naprawdę jej na tym zależy. Poza tym była na moim
koncercie w Belgii! Po co by na niego tak nagle przychodziła? Nigdy nie była
jakąś szczególną fanką naszej muzyki.
- Nie, no widzę, że ty
masz już w głowie cały scenariusz: stara miłość po latach odżywa, dziewczyna
przejrzała na oczy i wzdycha do mnicha, a potem okazuje się, że on już mnichem
nie jest, więc postanawia go odzyskać!
Paddy patrzył w czubki
swoich butów. Tak, dokładnie taki scenariusz miał teraz w głowie.
- Nawet jeśli to
prawda, Paddy… To nie powinno mieć już dla ciebie żadnego znaczenia. To są
stare dzieje. Poszedłeś do przodu. Układasz sobie życie. Tamta historia powinna
być tylko wspomnieniem.
- Powinna! Powinna! To
dlaczego nie jest?! Ja sam jestem tym przerażony! Dlaczego tak reaguję?
Dlaczego tak się podekscytowałem tym jej telefonem? Ja sam siebie nie rozumiem,
Angelo! Kocham Magdę! Nie wyobrażam sobie, że mogłoby jej nie być w moim życiu!
Że mógłbym ją zostawić… - aż się wzdrygnął przy tych słowach. – Tylko że od
wczoraj czuję się, jakbym ją zdradzał. Jakbym nie był z nią w 100%, tylko w
jakimś pieprzonym rozdwojeniu!
Angelo odetchnął.
- Ok, to co teraz
powiedziałeś, jest bardzo ważne. Ty wiesz, czego chcesz. Nie poukładałeś sobie
po prostu jeszcze tamtej starej historii.
- Myślałem, że
wszystko sobie poukładałem w tym zakonie.
- To akurat zakopałeś
pewnie tak głęboko, że nie zdążyłeś nawet tam dotrzeć.
- Ale Joelle tam była
wtedy, rozmawialiśmy, nic nie czułem – żadnych emocji! Było fajnie pogadać po
latach, mamy dużo wspólnego, ale miałem w tym całkowitą wolność. To jak mogłem
dokopywać się do czegokolwiek?!
- Miałeś wolność, bo
byłeś w zakonie, zachłyśnięty Bogiem i życiem w habicie, wszystkie kobiety
trzymałeś na dystans. A teraz jest zupełnie inaczej. Może ona nic od ciebie nie
chce, tylko po starej znajomości spotkać się i pogadać, ale Paddy… Po pierwsze,
to nie ma aż takiego znaczenia, czego ona chce. Ważne jest to, co ty zrobisz ze
swoją reakcją na nią. Po drugie, jeśli się z nią spotkasz, zaczniesz jakiś
rodzaj relacji z nią. Po co ci to?
- Ludzie, nie chcę
wchodzić w żadną relację. Chcę się normalnie spotkać, pogadać, powiedzieć jej,
że się żenię z Mag. Nie zamierzam niczego ukrywać i jej czarować!
- Ale po co? Będziecie
się potem spotykać we trójkę? Jeździć razem na wakacje?
- Nie wiem, może!
- Paddy… Moim zdaniem
powinieneś to uciąć. Masz już nowe życie. Przyjaciół też ci nie brakuje, nie
musisz przyjaźnić się akurat z nią! Zadzwoń do niej i powiedz, że nie możesz
się z nią spotkać, bo jesteś zbyt zajęty, a przy okazji wspomnij o narzeczonej.
I po sprawie, pewnie da ci spokój.
- Ale czy to nie będzie
ucieczka?
- I czy do końca życia
nie będziesz się zastanawiał, czy dobrze wtedy zrobiłeś? A myślisz, że
spotkanie się z nią da ci odpowiedź?
- Nie wiem.
- Słuchaj, bycie z
kimś, to jest wybór. Miłość to jest postawa względem tej osoby, którą wybrałeś.
Co ja ci będę gadał… Przecież to wszystko wiesz. Po ślubie też się zdarza, że
nagle ktoś inny ci się podoba. Zauroczenia, itd. Ale nie wchodzisz w to, nie
zastanawiasz się nawet, bo już cię to nie dotyczy. Duch Św. daje wolność od
takich rzeczy. A jak modlicie się o to razem z żoną, to już w ogóle, cuda się
dzieją.
Paddy popatrzył z
nagłym zainteresowaniem na młodszego brata. Czyżby nie wiedział o nim
wszystkiego? Czy ich związek z Kirą jest jeszcze dojrzalszy, niż w ogóle mógł
przypuszczać?
- Nie patrz tak na
mnie. Jak chcesz, kiedyś o tym pogadamy. A teraz weź się w garść i nie spieprz
niczego, proszę cię.
- Nie spieprzę. Już
tyle razy docierałem do tego punktu w życiu, że miało być stabilnie i pięknie,
i nagle odwracałem to o 180 stopni i szedłem w inną stronę. Ile razy tak
można?! Nie chcę tak.
- Bo wreszcie jesteś
tak naprawdę szczęśliwy. I nie masz potrzeby tego zmieniać. Tyle razy mi
mówiłeś, że czujesz, jak w relacji z Magdą Bóg cię prowadzi, że masz taki pokój
w sercu i pewność w tej kwestii, bo to od niego ją masz… Kurde, przecież to są
słowa tej twojej ostatniej piosenki, którą mnie tak katujesz od dwóch tygodni!
Weź jej posłuchaj sobie lepiej!
Paddy wreszcie się
uśmiechnął.
- No, musimy ją
dokończyć jak najszybciej. Ma być na tej płycie choćby nie wiem co.
Angelo klepnął go w
ramię.
- Słuchaj, jedź do
domu i zrób coś ze sobą, zanim pojedziesz po Magdę. Nie obraź się, ale
wyglądasz like a piece of shit.
- Miło z twojej
strony. Dzięki. Dzięki ci, mój dojrzały młodszy bracie. Będziesz moim
świadkiem? Na ślubie. – dodał, bo Angelo ledwo nadążał za jego tokiem myślowym.
- Będę, będę. Niewielu
rzeczy jestem tak pewny jak tego, że jesteście z Magdą stworzeni dla siebie. I
nie odpuszczę ci tak łatwo.
- To całe szczęście.
Trzymaj się. Jeszcze raz dziękuję.
- Nie ma sprawy.
Dzwoń, jak coś.
- Ty też.
Ta rozmowa nie uwolniła go od
wszystkich rozterek, ale nadała kierunek jego myśleniu. Czuł się lżejszy o
jakieś 20 kg. Na pewno musi teraz być z Magdą. Wynagrodzić jej jakoś to
wszystko, zapewnić, że nic się w jego stosunku do niej nie zmieniło. A co z
robi z Joelle, zastanowi się później.
Czytam to opowiadanie z dużym zainteresowaniem. Jest bardzo inne od pozostałych. Dobrze napisane, poza tym. I ta część jest wprost genialna. Rozmowa braci jest taka prawdziwa... Pozdrawiam serdecznie Autorkę! Głowa do góry!
OdpowiedzUsuńDziękuję za te słowa. Miło jest dowiedzieć się, że to, co napisałam ma jakąś wartość nie tylko dla mnie :) Również pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńRozmowa braci bardzo głęboka pięknie pokazujesz relację między nimi i tą dojrzałość Angela to naprawdę bardzo ciepły i miły gość 💖
OdpowiedzUsuń