poniedziałek, 16 czerwca 2014

51.


I just want to love with you day and night…

Wieczorem wyszli na kolację. Magda ubrała się w sukienkę w kolorze czerwonego wina i podkreśliła mocniej oczy makijażem. Ostatnio Paddy widywał ją na przemian w przeciwdeszczowej kurtce i mało atrakcyjnej piżamie, więc stwierdziła, że taka odmiana dobrze im zrobi. On sam miał na sobie błękitną koszulę z podwiniętymi lekko rękawami, niedopiętą pod szyją, więc wyglądał tak, że prawie pożerała go wzrokiem. Najlepiej wtedy, kiedy akurat nie patrzył… Jedli bez pośpiechu, pogrążeni w rozmowie, patrząc na siebie tak, jakby było to ich pierwsze spotkanie… Czuła jego wzrok, prześlizgujący się po jej twarzy, szyi, dekolcie, ramionach… On też nie mógł nie dostrzec wrażenia, jakie robił na niej. Gubiła wątek jego opowieści, przyglądając się raczej temu jak mówi, jakie robi gesty, miny… Przysunął się bliżej i pocałował ją znienacka, nad stołem. Chwilę potem wyszli, wtuleni w siebie i całujący się niemal bez przerwy. Wiatr znad zatoki rozwiewał Magdzie płaszcz i włosy. Paddy oddalił się od niej na odległość wyciągniętych ramion i trzymając ją za ręce, sycił oczy jej widokiem. Miękki materiał sukienki siłą wiatru oblepiał jej ciało, podkreślając jeszcze wyraźniej jego kształt.
- Gdybym zrobił ci teraz zdjęcie… Byłoby idealne na okładkę płyty. Wyglądasz niesamowicie. I to tło…
Roześmiała się.
- Masz najlepszą pracę na świecie. Wszystkie sfery twojego życia się w niej przenikają.
- Tak. – przyznał jej rację po polsku z uroczym uśmiechem i zrobił jej takie zdjęcie… Choć obiecał, że tylko dla siebie.

            Weszli do pokoju. Paddy nie przestawał mocno obejmować jej w talii, nie zapalił też światła. Odwróciła się twarzą do niego. Patrzył na nią wzrokiem, od którego aż wstrzymała oddech. Była w nim miłość, pożądanie, błaganie i pytanie jednocześnie… Pokręciła głową, przesuwając dłońmi po jego ramionach.
- Paddy, nie patrz tak na mnie… - wyszeptała. – Wiesz, że ja…
- Zaufaj mi. – szepnął jej prosto do ucha i zaczął całować jej szyję. Zaskoczył ją. Tego potrzebowała. Żeby zdjął z niej odpowiedzialność, pozwolił przez chwilę nie myśleć… Zamknęła oczy i skupiła się na palącym dotyku jego ust. Pocałował ją niespodziewanie delikatnie, jednocześnie zdejmując z niej płaszcz. Przesunął opuszkami palców po jej nagich ramionach, w górę i w dół, aż do dłoni. Pociągnął ją za sobą w stronę łóżka i zapalił małą, stojącą przy nim lampkę. Usiadł i posadził ją sobie na kolanach. Znów popatrzył jej w oczy, tym razem było w nich więcej czułości i troski o nią niż czegokolwiek innego. Pocałowała go w czoło. W zamknięte powieki. W policzek. W usta, które natychmiast oddały pocałunek. Jedną ręką trzymał ją za plecy, drugą przesunął wzdłuż jej łydki, kolana aż na udo, po którym głaskał ją, całując coraz bardziej namiętnie i doprowadzając do szaleństwa… Kiedy zaczął całować jej dekolt, a dłoń znalazła się na piersi, zmieniła pozycję, siadając na nim przodem, więc przesunął się razem z nią głębiej na łóżko. Wymacał zamek z boku sukienki, rozpiął go i jednym ruchem zdjął ją z niej, rzucając na podłogę. Miał ją teraz tak blisko siebie, w samej tylko czarnej koronkowej bieliźnie, która jeszcze bardziej rozpalała jego szalejące już niemal do granic zmysły. Jego dłonie błądziły po jej plecach, brzuchu, udach, usta raz scalały się z jej, żeby za chwilę drażnić swoim dotykiem delikatną skórę jej piersi. Ona tymczasem zaczęła rozpinać mu guziki koszuli, po czym zdecydowanym szarpnięciem zerwała ją z niego. Spletli się w namiętnym uścisku, całując się jak szaleni, wiedząc, że przekroczyli kolejną granicę w bliskości ze sobą. Kiedy, dysząc ciężko, oderwali się od siebie, jedno spojrzenie wystarczyło, żeby oboje wiedzieli, że to nie czas na więcej. Ich ciała absolutnie się z tym nie zgadzały, ale pomału odzyskiwali nad nimi panowanie, leżąc spokojnie obok siebie i delikatnie się tylko przytulając…

- Pójdę pod prysznic. – powiedziała po chwili Magda, wstając. Nadal była w samej bieliźnie, nie mógł więc oderwać od niej oczu, dopóki nie zniknęła za drzwiami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz