niedziela, 25 maja 2014

32.


Please, believe me, I need you so…

Kolejny weekend miał być dla nich pierwszym momentem, kiedy rozstawali się na trochę dłużej. Magda w piątek wieczorem leciała do Polski, a wracała w nocy z niedzieli na poniedziałek. Niby nic, ale czuła, jakby miały upłynąć wieki, zanim znowu go zobaczy. Żegnali się przy samochodzie na parkingu lotniska.
- Daj znać jak będziesz na miejscu.
- Dam. I w ogóle zamierzam zadzwonić parę razy. – uśmiechnęła się.
- Mam nadzieję. Ale jeśli ci się nie uda, to też zrozumiem – będziesz pewnie cały czas zajęta.
- Pewnie tak. Dwa dni, a ilość spotkań jak na tydzień co najmniej.
- No właśnie. A ja będę miał tu pierwszy weekend bez ciebie od… nie pamiętam, kiedy…
- Coś sobie zorganizujesz.
- Ale będę tęsknił. Już tęsknię.
- Ja też będę tęsknić, kochanie… Do zobaczenia niedługo. – pocałowała go i poszła w stronę hali odlotów. Odwróciła się po paru krokach i pomachała mu. Przesłał jej uroczego buziaka.

            Lot był krótki, więc zleciał jej błyskawicznie. Na lotnisku czekała jej przyjaciółka. Rozmawiały prawie całą noc, wymieniając się informacjami i przeżyciami. Większość soboty odwiedzała znajomych, wieczorem miała Eucharystię ze swoją wspólnotą, za którą też już bardzo tęskniła, a po niej jechała do rodziców, na resztę weekendu. W każdym wolnym momencie pisała lub choć na chwilę dzwoniła do Paddy’ego. Malował, więc też nie narzekał na nudę. A wieczorem miał spotkać się z Joey’em i Angelo.

            Rodzice zaprosili na obiad pół rodziny, wszyscy byli ciekawi tylko jednego, a właściwie dwóch rzeczy: z kim ona właściwie jest i czy zostanie w Niemczech na stałe. O ile odpowiedź na pierwsze pytanie sprawiała jej niesamowitą frajdę i mogła opowiadać o Paddy’m i jego rodzeństwie do znudzenia, o tyle na drugie sama jeszcze odpowiedzi nie znała. Ucinała więc ją krótko mówiąc, że to za wcześnie, żeby o czymś takim decydować i zmieniała temat. Pokazywała zdjęcia z Niemiec, Francji, w końcu nawet z imprezy u Tanji i Joey’a. Nasłuchała się najświeższych lokalnych plotek, najadła polskich specjałów, całe ich mnóstwo spakowała do zabrania i właściwie czuła, że już nic więcej nie ma tam do zrobienia. Jasne, było jej przykro, że znów zostawia najbliższych, ale wiedziała, że jej miejsce na ten czas jest gdzie indziej. Dawało jej to pokój serca, który było po niej widać, i który uspokajał jej przyjaciół i rodzinę co do słuszności jej wyborów.

            Wsiadała do samolotu z myślą dominującą nad wszystkimi innymi – że za niecałe dwie godziny go zobaczy. Uświadomiła sobie przez ten czas bez niego, że jest absolutnie najważniejszym człowiekiem w jej życiu… Najbliższym. I na którego szczęściu najbardziej jej zależy…

            Ten właśnie człowiek czekał na nią dokładnie w tym samym miejscu, w którym rozstali się dwa dni wcześniej, mimo że była 3:00 w nocy i padał drobny, nieprzyjemnie zimny deszczyk. Oni jednak już z daleka uśmiechali się do siebie tak promiennie, jakby ani pogoda, ani czas dla nich nie istniały. Stanęli przed sobą, patrząc sobie wesoło w oczy.
- Cześć. – powiedziała Magda.
- Cześć.  - odpowiedział.
Przez moment jakby zabrakło im śmiałości, żeby się dotknąć. Ale wystarczyło jedno spojrzenie Magdy na usta Paddy’ego i zaraz poczuła ich słodycz na swoich.

            Po drodze z lotniska nie rozmawiali dużo, bo pora była taka, że Magdzie oczy zamykały się same. Odprowadził ją na górę, podpowiedział, co po kolei ma zrobić, nastawił jej budzik w telefonie… Rejestrowała to wszystko pół przytomna, ale chłonąca to ciepło i czułość, które biły od niego. Na koniec wtulił się w nią mocno i wyszeptał do ucha:
- Dobrze mieć cię tu z powrotem.
- Dobrze, że jesteś. Tęskniłam tak bardzo… Dziękuję za wszystko.
- Nie dziękuj. Pozwól mi tylko być dla ciebie.
- Kocham cię.
Paddy zastygł w bezruchu. Magdzie odeszło nagle całe zmęczenie. Powiedziała mu to odruchowo, szczerze… Powiedziała, bo tak naprawdę od dłuższego czasu była pewna, że tak jest. Poruszyła się i spojrzała mu w oczy.
- Kocham cię, Paddy. – chciała, żeby miał pewność, że ona wie, co mówi. Pogłaskała go po policzku i pocałowała najdelikatniej, jak umiała. Nie oczekiwała od niego odpowiedzi tym samym. Wiedziała, że w odpowiednim czasie też to usłyszy. Tymczasem on każdym gestem, każdym zachowaniem jej to okazywał. Nie musiał nic mówić.

Zamknął oczy, oparł się czołem o jej czoło i przytulił tak mocno… Głaskała go po głowie, karku, plecach… Czuła, jak wali mu serce. Wplótł palce w jej włosy, jakby chciał jeszcze bardziej się z nią zjednoczyć. Słyszał te słowa wypowiedziane do siebie tyle razy… Tysiące dziewczyn wykrzykiwało je koncertach, widział je na transparentach, pojawiały się nagle w zwykłych rozmowach o nowej płycie… Zupełnie bez treści, bez wartości, były wtedy tylko zlepkiem liter, dźwiękiem. Irytowały go w pewien sposób. Zniewalały. Każdy mógł go „kochać” i rościć sobie prawa do jego osoby, tak naprawdę zupełnie go nie znając. Teraz jednak wybrzmiała w nich cała głębia w nich zawarta. I prawda. Był przekonany, że Magda nie powiedziałaby mu tego pod wpływem chwili, emocji. Zresztą, pokazała mu, że dokładnie wie, co robi. Schował twarz w jej włosach, rozkoszując się tym szczęściem, spełnieniem, jakie dawała mu ta deklaracja. Czuł wolność.

Magda zauważyła, jak jego tętno się uspokaja, że jego wtulenie się w nią staje się mniej kurczowe. Palce wyplątały się z włosów i obie dłonie spoczęły na jej talii. Popatrzyli sobie w oczy.
- Jedź już. Jest bardzo późno. Spotkamy się jutro.
- Będę czekał na ciebie. Musisz mi wszystko opowiedzieć.
- A nie musisz pracować?
- Nie muszę. Nic się nie stanie, jak  w jeden wieczór zrobimy sobie wolne.
- Pojedziemy do ciebie? Jestem strasznie ciekawa, co namalowałeś.
Paddy uśmiechnął się.
- Na razie tylko zacząłem. Ale dobrze, wszystko ci pokażę.
- To dobranoc.

- Dzień dobry już niedługo. Słodkich snów.

6 komentarzy:

  1. Hej. Ja bym ci radziła rozreklamować trochę to opowiadanie. Zapraszam do siebie http://sickwithlove.blog.pl/. Może umieść komentarz z zaproszeniem do czytania twojego. Trochę osób tam wchodzi, więc myslę, że warto. Jesli chcesz mogę podać linka do Twojego opowiadania na swojej grupie na facebooku. Również do niej zapraszam :) https://www.facebook.com/groups/659433790758986/?fref=ts

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki, tak zrobię, a na fb możesz podać linka, jeśli chcesz. A jak znalazłaś to opowiadanie?

    OdpowiedzUsuń
  3. A kiedyś dałaś linka pod opowiadaniem FD Oli i Ani :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wlasnie! A Ola gapa zapomniala o nim calkowicie :( Ale już pamieta i czyta!

      Usuń
  4. Ech, a dzisiaj koncert w Gdańsku... A mnie tam nie będzie :( Wybierasz się może, Ola? Jeśli tak, to liczę na pełną emocji relację ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieee, ja nie. Siódmy raz na to samo - spasowałam. I nie żałuję, bo już mi się ulewa Solo&unplugged :D :D :D

      Usuń