…We’re gonna
dance to the rock’n’roll…
Chwilę potem Jim zaczął grać na
gitarze, Angelo na kongach, ktoś złapał za flet… Patricia z Maite zaczęły
tańczyć, wygłupiając się i wciągając innych do zabawy. Prawie niespostrzeżenie
dołączyła do nich Barby, podskakując lekko i ściskając Patricię za rękę w
przelocie. Najenergiczniejsza z sióstr zaczęła wyciągać absolutnie wszystkich
siedzących, porwała Paddy’ego i kopniakiem w tyłek wepchnęła na środek
„parkietu”, dzięki temu Magdzie udało się zostać niezauważoną i oglądała sobie
ich popisy, rewelacyjnie się przy tym bawiąc. Uwielbiała tańczyć, ale nie miała
żadnych profesjonalnych umiejętności w tej dziedzinie, poza dwoma latami w
zespole ludowym jeszcze w szkole i paroma lekcjami tańca irlandzkiego, który
kochała całym sercem. Trochę się więc wstydziła ruszyć przy nich wszystkich,
praktykujących od najmłodszych lat. Dennis wziął się za robienie zdjęć, a do
Magdy podszedł Sven i rozmawiali sobie, obserwując rozbawione towarzystwo.
Kiedy już wszyscy byli zmęczeni, Jim zwolnił tempo i w duecie z żoną zaczęli
śpiewać wolniejsze utwory. Dołączali do nich inni, a Kira z Angelo i Maite z
Florentem tańczyli w tym spokojnym klimacie. Paddy gdzieś zniknął, a Sven
poprosił Magdę do tańca.
- Przy tych szybkich
nie dałbym rady z nimi, ale teraz to co innego. – uśmiechnął się do niej. –
Wybierasz się z nami w trasę do Belgii?
- Nie wiem, jeszcze w
ogóle nie rozmawiałam o tym z Paddy’m.
- O czym ze mną nie
rozmawiałaś? – zapytał Paddy właśnie, pojawiając się nagle obok nich, tańcząc z
przyjaciółką Tanji. – Odbijany! – zarządził i po chwili była już w jego
ramionach.
- O trasie po Belgii.
Co to za akcja z tym odbijanym?
- Później ci zdradzę
szczegóły, ale wyszło bardzo dobrze, że oni razem tańczą. – powiedział
konspiracyjnym szeptem.
- A już myślałam, że
jesteś zazdrosny.
- Ech, niestety to
też. Nic się przed tobą nie ukryje, co? Ale przy okazji zrobiłem coś dobrego. –
kiwnął głową w stronę zapatrzonych w siebie Svena i Marie. – A co do Belgii,
to… Oczywiście bardzo chciałbym, żebyś z nami pojechała, ale trasa zaczyna się
w środę, za trzy tygodnie…
- A do kiedy trwa?
- Do soboty włącznie.
- Coś wymyślimy. Jest
jeszcze trochę czasu.
Do końca bawili się bardzo dobrze.
Magda w końcu ośmieliła się i poszalała z dziewczynami. Kiedy Paddy dołączył do
grających i śpiewających, udało jej się porozmawiać na spokojnie z Maite.
Sympatycznie, ale nie poczuła z nią tej więzi co z Kirą czy Barby. Około 2:00
zadzwonili po taksówkę i poszli, zmęczeni, ale bardzo zadowoleni, zwłaszcza
Magda, która czuła się po prostu przyjęta do rodziny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz