Odłożyła laptopa i rozejrzała się wokół siebie. Czas wracać.
Wziąć się za swoje życie. Układając to alternatywne, wymyślone, rozprawiła się
z samą sobą i „duchami przeszłości”. Była ich świadoma, przestała się ich bać,
przestała udawać, że ich nie ma. Były, odegrały swoją rolę, skierowała ją na
najlepsze, w jej mniemaniu tory, i mogła je pożegnać. W wolności. Nie zapominać
o nich, nie odcinać się. Ale mieć od nich wolność właśnie…
A teraz był czas na świeży powiew, na ruszenie z miejsca.
Zacznie od wyjazdu. Nie do Medjugorie, nie do Niemiec. Ale w inne miejsce,
które kocha, i w którym oderwana od sztywnych, ograniczających ramek
codzienności będzie mogła szerzej spojrzeć na samą siebie. Poznać się bliżej… A
co dalej…? „Tak jest z tymi, którzy z Ducha narodzili się: nikt nie wie, dokąd
pójdą za wolą Twą…” Nie musiała wiedzieć tego teraz.
*****
Wszystkie tytuły rozdziałów są fragmentami piosenek autorstwa
członków zespołu The Kelly Family lub tylko wykonywanych przez nich, jako
zespół lub solo. Bohaterowie w sposób subiektywny wzorowani na realnych
osobach. Zbieżność imion – celowa. Wszelkie wydarzenia – fikcyjne. Ewentualna
zbieżność wydarzeń z rzeczywistymi – całkowicie przypadkowa. Tłumacznie
‘Burning Fire’ – autorstwa Autorki. Piosenka ‘The Urge’ oraz jej tłumaczenie na
język polski – autorstwa Autorki.
Pozdrawiam
wszystkich, którzy dobrnęli aż dotąd!
Mam
nadzieję, że lektura tego bloga dała Wam trochę radości i przyjemności, a jeśli
skłoniła do choćby jednej głębszej refleksji, to warto było zamieścić go tutaj.
J Przyszły Wam po drodze do głowy jakieś
pytania, wątpliwości, czy czymkolwiek chcielibyście się podzielić (również tym,
co nie związane z opowiadaniem)? Zapraszam do kontaktu: behind.my.silence.blog@gmail.com
Niech Was Pan Bóg błogosławi!
Autorka
Przeczytałam całe opowiadanie w jeden dzień, nie mogłam się oderwać. Przepięknie piszesz, miałam wrażenie, że cały czas towarzyszę Magdzie i Paddiemu. Masz lekkie pióroci poczucie humoru. Wszystkie opisy są bardzo sugestywne, dialogi 'życiowe', ale nie nudne. Poza tym gratuluję pomysłu z opowiadaniem, gdzie wiara Paddiego jest prawdziwa i faktycznie stanowi najwazniejszą wartość w jego życiu. Super! Szkoda, że to już koniec :-( ale jednocześnie rozumiem Twoją decyzję. Przy okazji, u siebie też zdiagnozowałam CVS.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo za ten komentarz i wszystkie komplementy :) Uświadomione CWS traci na swojej mocy - przynajmniej u mnie tak było. Wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńTak dawno czytałam tego bloga, pamiętam, wracałam skądś pociągiem, chyba od Anety (dała komentarz przy pierwszym poście) i czytałam, czytałam, czytałam... Potem bateria mi padała, nie dodawałam komentarza do każdej części, bo bałam się, że nie dokończę, a szłam wtedy jak burza. No i teraz tak patrzę po tych blogach naszych, różnych i tu zajrzałam. Miałam dopisać te brakujące komentarze, ale jak to bywa: się nie zrobi od razu, to się w ogóle nie zrobi, ech... No i nie zrobiłam. Za co przepraszam. Nawet nie wiem, na którym rozdziale jest mój ostatni komentarz. Ale mimo wszystko czytało się super i cieszę się, że mogłam poczytać tak odmiennego bloga od moich przekonań, to było ciekawe doświadczenie. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńPamiętam Twoje komentarze, te które były na bieżąco. Bardzo miło z Twojej strony, że dodałaś i ten. Cała przyjemność po mojej stronie ;) Pozdrawiam serdecznie!
UsuńDziękuję za tą odmienność ale i normalność bo takim go właśnie widzę.Wyjątkowy ale ta wyjątkowość to to że jest tak bardzo wrażliwym człowiekiem piszę to z perspektywy lat dzielących początek blogu z rzeczywistością minęło tyle lat odkont on opuścił zakon byłam na kilku jego koncertach miałam okazję rozmawiać z nim i wierzę że Bóg prowadzi go po swoich ścieżkach jest spełniony i szczęśliwy. Bóg zapłać za to opowiadanie.
OdpowiedzUsuńCześć Sisi Mizia! Dziękuję Ci bardzo za wszystkie komentarze :) Właśnie zalogowałam się sprawdzić, czy ktoś jeszcze czyta to opowiadanie, a tu taka niespodzianka! Bardzo mi miło i cieszę się, że Ci się podobało. Ciekawe, czy kiedykolwiek przeczytasz tę odpowiedź ;) Tak czy inaczej, życzę Ci wszystkiego dobrego i wielu pięknych wzruszeń przy różnych okazjach, bo widzę, że wrażliwość mamy podobną :) Pozdrawiam ciepło w ten zimowy dzień (choć powinno już robić się wiosennie...)!
UsuńDziękuję za miłe słowa przeczytałam twoją odpowiedz bo przeczytałam twoje opowiadanie poraz kolejny i myślę że wrócę do niego nie jeden raz poleciła twój blog moim znajomym są nim zachwyceni pozdrawiam gorąco 😘
UsuńObiecałam że wrócę i wróciłam 💖 to już trzeci raz jak czytam twojego bloga i z pewnością nie ostatni 💞💞💞
OdpowiedzUsuń<3 :) Dziękuję za powroty! :) Cieszę się, że znajomym też się podobało. Do zobaczenia tutaj kolejny raz :)
UsuńObiecałam Ci że co jakiś czas będę tu wracać 💖 dotrzymuje słowa jestem tu 4 raz i za każdym razem przeżywam to na nowo takie emocje że chce się tu wracać 💖💖💖
OdpowiedzUsuńSuper, naprawdę miło mi to czytać :) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuń